Cytaty Marka Aureliusza. Marek Aureliusz ( Marcus Aurelius Antoninus) żył w latach 121-180 n.e. Był ostatnim z tzw. „pięciu dobrych cesarzy”; nazywany także „filozofem na tronie”. Panował w latach 161 – 180 n.e. „Jest właściwe człowiekowi miłować nawet tych, którzy błądzą. A dzieje się to, gdy się rozważy, że są
Wyniki wyszukiwania frazy: doceniaj to co masz. Strona 2 z 666. mantaque Myśl 8 grudnia 2009 roku, godz. 23:57 12,2°C Ponieważ na życie składa się wiele
Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś. Najlepsze cytaty o miłości · November 21, 2018 ·
288 Likes, TikTok video from 🍀Kasia🍀 (@kasiaami1): "#cytaty #szczęście #nicnasile #siła #chwila #doceń #tiktoktraditions #byćkochanym #foryou". Gdybym miała okazję napisać coś po raz ostatni napisałabym: "Doceń to, co masz”, nigdy nie wiesz, który pocałunek stanie się ostatnim
Zobacz jak wiele masz, inni nie mają nic Szybko ucieka czas więc doceń to co masz, Zwrotka 2 (Nie doceniają, nie doceniają, nie doceniają) Nie doceniają, że mają więcej niż inni Przez pryzmat czasu, czasem są zbyt zimni Bezsilni.. Proszą (coś tam) na ulicach Dzieci płaczą bo nie mają nic do picia
Aug 24, 2017 - This Pin was discovered by Paweł Grzech. Discover (and save!) your own Pins on Pinterest
. „Dzisiaj wiem jedno. Tworzenie wzajemnych relacji, to jak budowanie zamku z piasku. Nieustannie trzeba o niego dbać, by nie runął… I by nikt nie wszedł w niego butami… Nie można na chwilę go spuścić z oczu. Związek pomiędzy dwojgiem ludzi bywa również kruchy. Dokładnie tak jak zamek z piasku. Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona morska woda, albo słone łzy.”*Jesteś szczęśliwą kobietą: masz pracę, może nie tą wymarzoną, ale masz, kochających cię rodziców oraz własne mieszkanie. Masz też męża, który poza tobą świata nie widzi. Odkąd wystukał w rytm muzyki waszą miłość, byliście parą idealną i samowystarczalną, godzinami mogliście przebywać tylko w swoim towarzystwie i tylko czasem robiliście sobie przerwy od siebie. Do pełni szczęścia brakuje ci tylko jednego. Z pozoru coś prostego do spełnienia, a w praktyce coś co może okazać się być trudniejsze niż przypuszczasz. Czy poświęcisz to co masz by spełnić te jedno marzenie?Weronika i Marek są razem od wielu lat. Marek siedział za nią na lekcji muzyki i linijką wystukiwał na jej plecach rytm, jak się okazało rytm ich miłości. Od kiedy zaczęli ze sobą chodzić stali się nierozłączni i tylko czasem potrzebowali przerw od siebie. Za każdym razem jednak do siebie wracali. Dla wszystkich znajomych uchodzili za parę idealną i nikogo nie zdziwiły ich zaręczyny, małżeństwo i wspólne mieszkanie. Zapatrzeni w siebie i szczęśliwi - do czasu. Pewnego dnia decydują się na powiększenie rodziny, co w ich przypadku nie może być trudne, w łóżku jest im tak samo dobrze, jak i po za nim. Mijają miesiące, a Weronika nie może zajść w ciąże. Zaczyna obsesyjnie do tego dążyć i to co kiedyś było przekazem ich uczuć względem siebie staje się zwykłym stosunkiem wyznaczonym przez dni owulacyjne. Jak daleko posunie się Weronika by zostać mamą? Czy zauważy w porę, że…Z twórczością Magdaleny Witkiewicz po raz pierwszy zetknęłam się przy okazji czytania drugiej części „Milaczka” - „Panny roztropne”. Następna była „Opowieść niewiernej, a potem „Szkoła żon”. Pierwsza mnie rozbawiła do łez, druga sprawiła, że na pewne sprawy spojrzałam zupełnie inaczej, a trzecia - uświadomiła, że trzeba dbać o swoje potrzeby, samopoczucie i być świadomym swojej wartości. Autorka wykazuje się dużą spostrzegawczością jeśli chodzi o życie. Czy jej najnowsza książka okaże się równie dobra, jak te poprzednie?Magdalena Witkiewicz w swojej najnowszej powieści porusza problemy na czasie, problemy, które dotykają wielu ludzi są bardzo bolesne. Pierwszy to brak możliwości zajścia w ciąże, gdy bardzo chce się dziecka jest bardzo bolesne i trudne do przyjęcia. W tym przypadku główna bohaterka w swoim dążeniu do celu zapomniała o wszystkim innym i nie zwracała uwagi na inne sfery życia, które cierpiały przez to niemal obsesyjne pragnienie. I tu pojawia się drugi problem – brak świadomości tego, że czasem nie można mieć wszystkiego, że w pewnym momencie trzeba cieszyć się tym co się ma. Dbać o to i pielęgnować, bo nawet najtrwalszy związek można zniszczyć przez to, że przestaje się zauważać drugą osobę, okazywać uczucia i traktować tylko jako dawce plemników. Obojętnie jak silny wydaje się związek bez rozmowy, słuchania, okazywania uczuć i bycia szczerym, nie przetrwa powieściopisarka stworzyła fabułę, która z pewnością zaciekawi wielu czytelników, nie da się przejść obojętnie obok takiej powieści. Akcja toczy się powoli, ale w tej książce bardziej chodzi o emocje niż wszystko inne i w żaden sposób nie ujmuje to jej wartości. Powieściopisarka rzetelnie i z wyczuciem przekazuje emocje, myśli i uczucia bohaterów. Wkrada się w ich psychikę i ukazuje to co siedzi w głębi człowieka. Prostymi, krótkimi, subtelnymi zdaniami wyraża coś co tak naprawdę trudno opisać, trudno pojąć i przekazać. Jej się jednak udało, napisała powieść prawdziwą, wstrząsającą, wywołującą skrajne jestem kreacjami bohaterów. Są realni, tacy normalni, z wadami i zaletami. Jak ja popełniają błędy i się na nich uczą. Zupełnie różni, czasem łatwi do rozgryzienia, a czasem zagadkowi. Dopracowani w każdym calu, każdemu poświęcono należytą ilość czasu. Każdy z nich miała też swoje role do odegrania i czasem nieźle namieszały. Weronika to kobieta, która się pogubiła, która kocha, ale rani. Prawdę mówiąc nie rozumiałam czasami jej zachowania, irytowało mnie ogromnie, ale z drugiej strony go nie oceniałam, bo nie wiem jak sama bym postąpiła będąc na jej książkę w kilka godzin, a po zakończeniu było mi mało, ciągle mało. Dała mi wiele do myślenia i choć nie mam męża, nie myślę jeszcze o dzieciach, coś mi mówi, że będę pamiętać by cieszyć się tym szczęściem, które mam i nie będę dążyć za wszelką cenę do większego. Czasem tak łatwo stracić przez nasz upór to co ma się najcenniejszego... Zżyłam się z bohaterami i z zapartym tchem śledziłam bieg wydarzeń przebywając je całą sobą, wraz z nimi przeżywałam ich wzloty i upadki, rozterki i radości. Na przemian kibicowałam im i miałam ochotę mocno potrząsnąć. Polska powieściopisarka po raz kolejny udowodniła, że sprawdza się w takich życiowych historiach, i chociaż są pełne emocji i uczuć nie są ckliwe. Są słodko-gorzkie - jak życie.„Zamek z piasku” jest dla każdej kobiety, jedną może uświadomić o tym co jest ważne w życiu, a drugiej przypomnieć, by się zatrzymać i pomyśleć. To historia, którą mogło napisać życie, która trafia do serca i umysłu i pozostaje tam na zawsze... Polecam - z całego serca i czystym sumieniem.*cytat pochodzi z książki
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoruCiało – cytaty. A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż A[edytuj • edytuj kod] – A jednego razu wieźliśmy krasnale do Amsterdamu. Przyszła niedziela, nuda, robić nie ma co. Od jarania trawy ryj mi całkiem zesztywniał. To myślę: a co mi tam, niech stracę – skoczę do muzeum!– Raz byłem z klasą w muzeum. Wojska czy coś. Dali nam filcowe kapcie, walłem się w haubicę, pięć szwów. Pieprzę muzea...– Ale to nie było zwykłe muzeum, to było Muzeum Seksu.– Muzeum Seksu? U mnie w bloku mieszka jedna, co ją tak wołają... Opis: Goldi i Dizel rozmawiają w aucie przed akcją – A mówiłem: nie ruszaj tych flaszek, to nie!– A skąd one się tu w ogóle wzięły?– Dynksiarz zostawił. Robi teraz na cmentarzu.– A po cholerę mu na cmentarzu takie świństwo?! Kogo tam jeszcze można otruć, jak i tak już wszyscy nie żyją.– To do nowej usługi jest. Tak, teraz ludzie mają więcej kasy i więcej wymagań. Już nie wystarczy, żeby mamusię czy teścia umyć, ubrać i do ziemi. Teraz w modzie jest balsamowanie... (...) Zatrudnili jednego Ruska, jakiegoś specjalistę, co się mumią Lenina zajmował, no i zamówienia mają teraz na trzy miesiące naprzód. Ledwie kto krewnego do szpitala przywiezie, już miejsca bukuje. A kaska leci!– Ale przecież to jest nielegalne.– Dlatego miksturę do balsamowania Dynksiarz trzyma u nas. To znaczy trzymał, bo mu ją Wolter wypił.– No i co będzie, kurwa, mumią?– Cholera wie. Ale z pewnością minie trochę, zanim się rozłoży... Opis: Julek i Cezar rozmawiają o tragicznej śmierci Woltera B[edytuj • edytuj kod] Byłem kiedyś organistą w małej wiejskiej parafii i... trochę dawałem w szyję. No to proboszcz rzucił na mnie klątwę, że jak będę dalej pił, to pójdę do piekła. Nie, uwierzyłem. Od tego czasu nie piję. Dosypuję do alkoholu żelatyny, czekam, aż zgęstnieje i zjadam. Zjadam, więc nie piję. Opis: wyznanie Julka na temat picia alkoholu J[edytuj • edytuj kod] – Jeszcze tydzień, dwa i Wolter byłby sławny na cały świat.– A co? Wzięli go do Ich Troje?– Ty jesteś jednak megaworem! On wiedział, kto jest ojcem Maleństwa.– Czego?– Kogo. Kiedy Kangurzyca pojawia się w Lesie, od razu ma ze sobą Maleństwo i nigdy nie mówi, kto jest jego ojcem. Ale z zachowania niektórych zwierzątek, można wnioskować, że mają z tym coś wspólnego.– Jakich zwierzątek, co ty, odbiło ci?– Mówię o Kubusiu Puchatku, młotku! Wolter analizował tę bajkę, doszedł do wniosku, że jeżeli połączy się martenowską koncepcję...– Czekaj, czekaj, jaja sobie ze mnie robisz, tak?– Nie, czemu?– Czemu?! No bo trudno mi uwierzyć, że przez półtora roku mieszkałem pod jednym dachem z facetem, który zastanawiał się, kto walił kangura?! Opis: Cezar i Julek prowadzą kolejną analizę treści „Kubusia Puchatka” – Już prędzej Puchatek.– Puchatek to dzieciak! Wpierdziela miód i śpiewa głupie piosenki.– A to: „Co wtorek Maleństwo spędzało cały dzień, ze swoim serdecznym przyjacielem Królikiem i co wtorek Kangurzyca spędzała cały dzień, ze swoim serdecznym przyjacielem Puchatkiem, ucząc go skakać”? Rozumiesz, co jest grane? Królik zabiera dzieciaka na cały dzień, a mamusia sobie „skacze” z Puchatkiem. Dobre, co? Małe, seksualne co nieco. A jakie masz gwarancje, że nie robili tego wcześniej, zanim mały się urodził?– Ale jak, przecież ona wcześniej nie mieszkała w Lesie.– Stary, nie bądźmy dziećmi... Opis: Cezar i Julek analizują treść „Kubusia Puchatka” M[edytuj • edytuj kod] – Michał Anioł, idź przypudrować nos.– Słucham?– No wypierdalaj. Postaci: Brat Trzeci i rzeźbiarz – Mógłby mnie pan ogolić? (fryzjer udaje, że nie słyszy) Ogolić się chciałem!– Byłbym zobowiązany, gdyby pan opuścił mój lokal.– Słucham?– Wypierdalaj! Opis: Julek u fryzjera – Myślę, że wiem. Królik jest ojcem.– Też wymyśliłeś...– Nie, no mówię ci, no, Królik zmajstrował tego małego kangura. Przecież to bardzo proste. Posłuchaj, jak tylko mama Kangurzyca pojawia się w Lesie, to Królik zaczyna kombinować. Napuszcza Prosiaczka i Puchatka, żeby porwali Maleństwo. A po co? Czekaj, czekaj... „Powiemy ci, gdzie jest maleństwo, jeśli obiecasz, że zabierzesz się z Lasu i nigdy już w te strony nie wrócisz.”– No i co z tego?– Jak to: co z tego? No, ruszże głową, chłopie! Zmajstrował bachora, a teraz się boi, że matka przyjechała po alimenty. Chce ją zastraszyć, rozumiesz, więc porywa dziecko. Skurwiel! Opis: kolejna analiza treści „Kubusia Puchatka” Postaci: Julek i Cezar N[edytuj • edytuj kod] – Na mnie patrz, idioto. Mają być podobne do mnie.– No, ale przecież panowie są tacy sami.– Ludzie są niepowtarzalni, debilu. Jeśli z osiemdziesięciu milionów Niemców, tylko dziesięć procent ma domy, to ile tam jest domów czekających na krasnale?– No, osiem milionów.– Właśnie, czyli osiem milionów figurek. Nawet Michał Anioł nie miał takiej szansy. Doceń to. Postaci: Brat Trzeci i rzeźbiarz – Nie będziemy już truć parówkami?– Nie, bąbelku, zrobimy to klasycznie. Opis: rozmowa wnuczki i babci, płatnych zabójczyń P[edytuj • edytuj kod] – Panie komisarzu, w warsztacie nie było poszukiwanych dokumentów, ale mamy kolejnego trupa. Kobiety. Chociaż... właściwie nie kobiety.– Od kombinowania to są wyżsi szarżą, Pogruda. Wy mówcie prosto.– Zakonnicę znaczy się, panie komisarzu.– Ciekawe. W sferach duchownych się jeszcze, carbonara, nie obracałem. A sprawcy? Ujęliście sprawców?– Tak, dwóch. Chociaż, tak właściwie jakby jeden.– Co mi tu, Pogruda, jakieś farfale wciskacie? To w końcu ile ich jest?– No dwóch, ale to bracia syjamscy. Bokami zrośnięci.– Pewnie przez te detergenty... Zaczęli sypać?– Na razie udają walniętych, mówią, że zakonnicę mają przez pomyłkę. Że ją podmienili na trupa, którego ktoś, rzekomo, znalazł w pociągu.– Każdy by chciał znaleźć trupa w pociągu. Ale do tego trzeba się nazywać Ja. Gdzie zakonnica?– W furgonetce na parkingu.– A zroślaki?– W sali przesłuchań.– A wy mi tu, gorgonzola, siedzieć grzecznie. Z wami jeszcze nie skończyłem... Postaci: komisarz Haberek i aspirant Pogruda – Pobiegliśmy do samochodu. Nie miał kół.– Mógłbyś powtórzyć?– Nie miał kół, ktoś nam koła zajebał.– Zajebał koła... To my jesteśmy złodziejami! Wiesz, czym się różnią złodzieje od niezłodziei, Goldi? Bo to oni zajebują, a nie im zajebują! Czujesz tą jebaną różnicę?! Opis: Goldi opowiada Zygmuntowi, dlaczego nie udał się skok na kościół – Przepraszam, można?– Szkarlatyna! Wiozę dzieci ze szkarlatyną!– To może mógłbym pomóc, ja jestem pediatrą...– A ja chirurgiem. Wypierdalaj! Opis: do przedziału w pociągu, w którym siedzi Goldi usiłuje wejść inny pasażer S[edytuj • edytuj kod] – Skok! Skok! A ten co?! Dragi?!– Ależ skąd, panie sierżancie! Tylko wóda – zgodnie z rozkazem! Klasyczna zwiewka po destylacie!– Wypierdolić! Przetrzeźwieje w locie! Opis: reakcja sierżanta komandosów na widok nieprzytomnego żołnierza – Stać! Policja, ręce do góry! Co tu robicie?– My? Nic.– Pedały?– Nie, skąd!– Nie ma się czego wstydzić, ludzka rzecz. Postaci: policjanci, Dizel i Goldi W[edytuj • edytuj kod] – Weszliśmy do kościoła przez okno. Latarka nam zgasła. Trzeba było zapalniczką. Całe palce mam poparzone...– Konkretnie, debilu.– Konkretnie, to ciemno było. Więc mówię do Dizla: „Dizel, na Braille’a kraść się nie da. Koło ołtarza musimy coś znaleźć. Opis: Goldi opowiada Zygmuntowi dlaczego nie udał się skok na kościół Z[edytuj • edytuj kod] – Zygmunt, ja już mam tego dosyć. Prowadzę warsztat samochodowy, płacę podatki, wysyłam czeki na Owsiaka i nie chce skończyć w pierdlu tylko dlatego, że brat, z którym mam akurat wspólne biodro, przemyca dzieła sztuki w krasnalach ogrodowych i wozi koleją zwłoki agentów tajnych służb!– Tysiące razy ci mówiłem, nie mogą cię wsadzić do więzienia, bo jesteś uczciwy. A mnie też nie, bo razem ze mną musieliby zamknąć uczciwego człowieka. Heniu, ja jestem jedynym przestępcą na świecie, któremu mogą nafiukać. Opis: rozmowa braci syjamskich, Henryka i Zygmunta Ciasteczka pomagają nam udostępniać nasze usługi. Korzystając z Nonsensopedii, zgadzasz się na wykorzystywanie ciasteczek.
"Naucz się doceniać to, co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś." - Susan Lenzke Dziś kolejny krok Maratonu Minimalisty. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy i nie wiesz o co chodzi - patrzymy tutaj :) Podążając za tym, co chcielibyśmy, żeby było, bardzo łatwo jest zapomnieć o tym co jest. W pogoni za czymś, co chcemy mieć, nie myślimy o tym, by docenić to co mamy. Doceń wszystko to, co cię otacza. Doceniać znaczy tak naprawdę zauważać autentyczna obecność kogoś czy czegoś. Pomimo tego, że uznanie jest jednym z najbardziej oczywistych kluczy do szczęścia, bardzo łatwo zdarza nam się zapomnieć o docenianiu swojego życia. Zacznij od siebie. Doceń swoje ciało i podziękuj mu za to, jak dobrze Ci służy. Nawet jeśli nie masz ciała modelki, a Twoje wymiary nie są nawet zbliżone do 60x90x60. Podziękuj światu za to, że jesteś. I że jesteś piękna. Lub piękny ;) Nawet pomimo pryszcza, który ni stąd ni zowąd wyskoczył na środku Twojego czoła :) Ciesz się z każdego nowego dnia. Pamiętaj, że każde kolejne 24 godziny są darem, a nie oczywistością która po prostu Ci się należy. Naucz się wykorzystywać i czuć wdzięczność za każdą przeżytą sekundę. Doceń to co masz. Skup się na tym, co już posiadasz i nie rozprawiaj nad tym, czego Ci brakuje. Naprawdę, wbrew temu co może nam się wydawać, w dzisiejszych czasach posiadamy zdecydowanie za dużo. Być może właśnie w tym natłoku wszystkich własności, gubimy to co ważne. Pokochaj małe przyjemności i doszukuj się piękna w prostocie. Naucz się rozkoszowania swoim następnym posiłkiem, doceń to co stoi na Twoim stole. Podziękuj za ludzi, którzy siedzą przy nim razem z Tobą. Pomyśl o swoich przyjaciołach, rodzinie i znajomych. Doceń ich obecność w Twoim życiu. Podziękuj za wszystko to, co do niego wnoszą. Pomyśl zarówno o ludziach, z którymi jesteś teraz w stałym kontakcie, oraz o tych, którzy byli istotna częścią Twojego życia dawniej. Być może to właśnie dzięki nim, jesteś teraz tu, gdzie jesteś. Doceń to co masz i daj o tym znać innym. Werbalne docenianie godnych uznania cech u ludzi jest najskuteczniejszą metodą przyczyniania się do ich szczęścia i wzrostu. Daje jednocześnie niesamowitą satysfakcję nam samym. Rozdawaj podziękowania i pochwały. Stwarzaj wokół siebie klimat, w którym ludzie będą doceniać w sobie nawzajem unikalne i godne podziwu cechy. Dziękuj, chwal osiągnięcia, mów komplementy na temat wyglądu, doceniaj wartości, chwal. Nic tak nie dodaje skrzydeł i nie motywuje do lepszych zachowań jak pochwała. Zadanie na nadchodzący tydzień: Doceń to co masz i naucz się to okazywać. Skup się na wszystkim tym co już masz, co udało Ci się osiągnąć, co przynosi Ci radość i za co powinieneś/aś czuć wdzięczność. Możesz zrobić to w wersji papierowej – spisać wszystko na kartce, możesz też wykorzystać dokument w Wordzie czy innym programie. Możesz dodać do niego zdjęcia, wzbogacić go kolorami czy kaligrafią. Wszystko po to, by uświadomić sobie jak wiele już masz. Dzięki temu nawet gdy przyjdzie w Twoim życiu okres, w którym nie do końca wszystko udaje się tak, jak powinno, masz listę, która na pewno podniesie Cię na duchu. Znajdź 3 osoby, którym jesteś szczególnie wdzięczny/a za obecność w Twoim życiu. Skup się na tym za co konkretnie je doceniasz. Jeśli chcesz, zadzwoń do nich lub napisz. Podziękuj im za to że są w Twoim życiu, i że tak wiele do niego wnoszą. Jeżeli masz dzieci, daj im odczuć, że je doceniasz. Podziękuj im za to, że są częścią Twojej rodziny. Za to że wnoszą do niej świeżość i radość. Za to że nadają sens życiu. Nie zapominajmy tu również o naszych partnerach, mężach, żonach, dziewczynach, chłopakach czy narzeczonych. Zbyt często ich obecność traktujemy jako coś, co po prostu nam się należy. W ten sam sposób warto jest podziękować wszystkim członkom rodziny, rodzicom, rodzeństwo, krewnym. To właśnie oni stoją za Tobą murem i pomagają wstać po każdym upadku. Niech wiedzą, że ich kochasz i doceniasz to co robią. Każdy lubi czuć się doceniony. Każdy kocha pochwałę. Bez wyjątku. Pamiętaj, że Twoje relacje z ludźmi stanowią odzwierciedlenie Twojej relacji z sobą samym. Jeśli umiesz docenić piękno w innych, potrafisz także znaleźć je w sobie. Docenianie i bycie wdzięcznym za to, co już posiadasz, otwiera Cię na wszytko to co nadejdzie. Im bardziej doceniasz, tym więcej dostajesz. Pozwól, by to serce prowadziło Cię przez życie. Wszystkie pozostałe kroki Maratonu Minimalisty znajdziesz tutaj :) Jeżeli spodobał Ci się wpis i chcesz pozostać na bieżąco ze wszystkimi nowościami: polub na Facebooku śledź na Bloglovin lub podejrzyj na Instagramie :)
Cytat dnia 🟠 Sposób w jaki traktujemy ludzi kiedyś do nas wraca. 🟠 Twój czas jest ograniczony. Nie marnuj go na życie cudzym życiem. 🟠 Pamiętaj, że to, co masz w sobie, jest ważniejsze od tego, co posiadasz. 🟠 Nigdy nie żałuj niczego, co sprawiło, że się uśmiechasz. 🟠 Jeśli spędzasz życie wciąż czekając na burzę. Nigdy nie nacieszysz się słońcem. 🟠 Nie ma człowieka, który się nigdy w życiu nie zagubił. Dzielimy się jednak na tych, którzy brną dalej ku przepaści i tych, którzy przyznali się do błędu i szukali właściwej drogi. 🟠 Co cię obchodzi, co mówią obcy ludzie, jeśli sama czujesz się szczęśliwa? To twoje życie i tylko ty zapłacisz za swoje błędy i tylko ty zyskasz na swoich trafnych decyzjach. Pamiętaj o tym. 🟠 To jak człowiek traktuje innych ludzi, jest zawsze odbiciem tego, kim sam jest. 🟠 Nie ma co siedzieć i się z umartwiać. Co ma być, to będzie. A jak będzie, to jakoś sobie damy radę. 🟠 Trudne chwile nie oznaczają, że już nigdy nie będzie dobrze. Oznaczają tylko, że coś domaga się zmiany, że masz jakieś tematy do przerobienia, i że kryje się w tym jakaś lekcja, dzięki której staniesz się mądrzejszym, silniejszym i szczęśliwszym człowiekiem. Przez co ruszysz do przodu… 🟠 Czasami życie stawia nas przed trudnym wyborem. A my boimy się zmian. Nie dlatego, że nie wiemy czy to się uda. Po prostu ciężko rozstać nam się z tym, z czym się już nauczyliśmy żyć. Zbyt często patrzymy w przeszłość i tracimy to, co możemy zyskać. 🟠 Czasem powstrzymujemy się przed wyrażeniem tego, co czujemy. Nie dlatego, że nie chcemy tego wyrazić, tylko dlatego, że po prostu nie wiemy jak. 🟠 Pewność siebie i zaufanie do swoich decyzji to coś, co zbliży Cię do sukcesu. 🟠 Najszczęśliwsze pary, to nie dwoje ludzi o identycznym charakterze. Najlepsze pary, to ludzie, którzy rozumieją dzielące je różnice. 🟠 Wymagaj dużo od siebie, niewiele od innych. Tak czyniąc oszczędzisz sobie mnóstwa rozczarowań. 🟠 Najlepszym sposobem, by być szczęśliwym u boku drugiego człowieka jest nauczyć się być szczęśliwym w pojedynkę. Wtedy towarzystwo jest kwestią wyboru, a nie potrzeby. 🟠 Bardzo często ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co dla nich robisz to czasu, gdy przestaniesz. 🟠 Wyeliminuj ze swojego życia wszystko, co powoduje u ciebie stres i zmywa uśmiech z twojej twarzy. 🟠 Przebaczenia nie odmawia się nikomu. Zaufania jednak nie da się odzyskać. 🟠 Życie jest zbyt krótkie, by się przejmować tym, co mają na twój temat do powiedzenia inni. 🟠 A co najlepsze, co możesz zrobić, to uśmiechnąć się i udawać, że nie stało się nic, nawet jeśli wewnątrz jesteś rozbite w drobny mak. 🟠 Negatywny umysł nigdy nie zapewni ci pozytywnego życia. 🟠 Życie to doskonały nauczyciel. Jeśli nie pojmiesz jakieś lekcji, bądź pewien, że się powtórzy. 🟠 Robisz rzeczy dobrze, nikt o tym nie pamięta, gdy się mylisz — nikt o tym nie zapomina. 🟠 Jeśli poddajesz się, gdy tylko robi się ciężko, nigdy nie osiągniesz nic wartościowego. 🟠 Nie mów wszystkiego co myślisz, nie wierz we wszystko co słyszysz. Nie rób tego, czego nie lubisz i nie przejmuj się tym, co mówią inni.
Molier - Jeśli potrafisz śmiać się z siebie - to najlepszy dowód, że masz poczucie humoruBarbara Streisand - Dziś mężczyzna uchodzi już za dżentelmena, kiedy wyjmuje papierosa z ust, zanim pocałuje Jerzy Lec - Jedenaste przykazanie: Nie cudzosłów!Georg Christoph Lichtenberg - Jak ci idzie? - zapytał ślepy chromego. - Jak widzisz - brzmiała Bergman - Bóg stworzył kobiety bez poczucia humoru - w rezultacie potrafią one tylko kochać mężczyzn, zamiast śmiać się z Muggeridge - Humor to praktycznie jedyna rzecz, którą Anglicy traktują całkiem ma ateistów w samolotach w strefie turbulencji. - Erica JongAby poznać się z najdalsza rodziną,wystarczy się wzbogacić. - Julian TuwimCnotliwa kobieta nie goni za mężem,bo kto widział, by pułapka goniła mysz? - Julian TuwimWewnętrzna średnica rury nie może przewyższać zewnętrznej przeciwnym przypadku dziura byłaby na zewnątrz. - Michael Stillwell
doceń to co masz cytaty