W związku ze strajkiem nauczycieli w środę w Holandii zamknięto ponad 4 tys. szkół. To kolejna grupa - po rolnikach i pracownikach branży budowlanej - protestująca w Holandii tej jesieni. Strajk odbywa się mimo osiągniętego w ubiegłym tygodniu porozumienia między związkami zawodowymi i rządem premiera Marka Ruttego. Umowa przewiduje przeznaczeni
W poniedziałek, 8 kwietnia 2019 roku rozpoczął się ogólnopolski strajk w szkołach. Protestują również pracownicy placówek w powiecie kamiennogórskim.
Strajk nauczycieli. Członkowie „Solidarności” strajkują razem z ZNP. Rozpoczął się strajk nauczycieli. W tyskich szkołach strajkuje 665 osób, w Pszczynie ponad 90 proc. nauczycieli. Mimo podpisania 7 kwietnia porozumienia między rządem a centralą NSZZ „Solidarność”, m.in. w Tychach zdecydowana większość nauczycieli zrzeszonych w „S” przystąpiła do strajku
Tymczasem rząd w ramach tarcz antykryzysowych rozdał prywatnym przedsiębiorcom ok. 240 mld zł. Według PiS-owskiego rządu Inflacja wzrasta wtedy, kiedy trzeba podwyższyć wynagrodzenia pracownikom budżetówki (w tym nauczycielom), ale kiedy PiS rozdaje pieniądze prywatnym przedsiębiorcom, i to takie, które publicznej oświacie nawet
Kiedy tylko w mediach pojawia się “popularny”, a zarazem kontrowersyjny temat, do akcji włączają się znane osoby i wspierają protestujących. I tak właśnie jest teraz, kiedy swój strajk zaczęła kadra nauczycielska. W mediach społecznościowych wiele gwiazd popiera pedagogów, którzy walczą między innymi o reformę szkolnictwa i podwyżki. Jak możemy zauważyć, nie wiele
Kilkadziesiąt placówek zmieniło zdanie w ostatniej chwili. ZNP twierdzi, że to przez naciski ze strony poszczególnych dzielnic i związkowców z 'Solidarności', obawę o utratę
. Mimo obaw ze strony rodziców i uczniów o to, czy uda się przeprowadzić zaplanowane egzaminy gimnazjalne, nie było większych przeszkód. O godz. 9 gimnazjaliści w ZSO nr 1, ZSO nr 2, SP nr 10 oraz SP nr 11 przystąpili do egzaminu z historii i wiedzy o społeczeństwie. Dwie godziny później rozpoczęli zmagania z językiem polskim. Dyrektorom puławskich szkół udało się zatem skompletować składy komisji mimo braku możliwości skorzystania z nauczycieli biorących udział w ogólnopolskim strajku. – Mamy nadzieję, że będzie tak również w kolejnych dniach – mówi Marzena Klimek, zastępca kierownika Wydziału Edukacji, Sportu i Spraw Społecznych w puławskim Ratuszu. W czwartek gimnazjaliści zmierzą się z częścią matematyczno-przyrodniczą, a w piątek z językową. Tymczasem z protestu powoli wykruszają się kolejne podmioty. Po Miejskich Przedszkolach nr 10 i 14 oraz Szkole Podstawowej nr 4, gdzie do strajku w ogóle nie doszło, we wtorek oflagowanie zdjęto z przedszkoli nr 7 i 16. Skąd taka decyzja? – Zrobiłyśmy to z powodów osobistych. Zaważyły na tym sytuacje życiowe nauczycielek – tłumaczy Jolanta Dziosa, prezes ogniska ZNP w MP nr 7. Jak podkreśla, mimo przerwania strajku, przedszkolanki pozostają całym sercem za protestującymi. Powodów rezygnacji ze strajku w MP nr 16 nie znamy. Co ważne, w puławskich przedszkolach, zarówno tych, które strajkują, jak i tych, gdzie protest już się skończył, opieka nad dziećmi pozostaje zapewniona.
Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 18:39 zarząd ZNP podjął próbę zdestabilizowania państwa, czyli próbuje dokonać tego, co innym nie udało się od pand trzech lat. Kolejne wychodzące na światło dzienne powiązania prezesa ZNP tylko potwierdzają tę tezę. Mam nadzieję, że ten plan panu Broniarzowi po prostu się nie powiedzie. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 18:43 Nauczyciele wychodzą z amoku. Zostali bezczelnie wykorzystane do walki politycznej. To oni najwięcej stracą A właściwie już stracili dniowki za każdy dzień strajku i bardzo umorusali swój zawód z błotem. W Puławach oczach społeczeństwa stracili bardzo. Byli pływanie, ale teraz to już na nich ludzie rzygaja. Smutne, ale prawdziwe. Aaaa Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 18:45 Następny komentarz pisowskiej plagi. Twoim zdaniem gdyby nie Broniarz to nauczyciele byliby zadowoleni z tego co mają? Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 18:50 Jak nauczyciele są tacy źli to po co wysyłać dzieci do szkoły. Rodzice mogą indywidualnie prowadzić nauczanie. Tylko lepiej jechać na nauczycieli w internecie. Jestem rodzicem i jestem całym sercem z nauczycielami. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 18:55 Jako rodzic jestem całym sercem z nauczycielami. PiS-owi nie zależy na wykształconym społeczeństwie ponieważ Ci mają swoje zdanie, a prości ludzie łykają co pokaże TVP INFO i ksiądz na kazaniu powie. Postawa części społeczeństwa jest niezrozumiała. Ekonom Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 18:56 Związkowcy z ZNP powinni zdać sobie sprawę, po jak kruchym lodzie stąpają. Nie jest pewne, że trzymają w ręku nabity pistolet; w magazynku mogą być równie dobrze ślepaki. No i broń może też wybuchnąć w ręku przewodniczącego Broniarza. Z jednej strony mamy uzasadnione roszczenia pedagogów, którzy mają prawo oburzać się na zarobki. Z drugiej, chory system, który na dłuższą metę nie jest w stanie zagwarantować przyzwoitych zarobków. Jego sednem jest oczywiście zbyt niskie pensum. To ono sprawia, że nauczyciele w Polsce w pewien sposób są skazani na kiepskie płace, że zawierają z państwem umowę, w której - niczym w PRL - obie strony trochę udają. Jedni, że płacą uczciwie, drudzy, że pracują tak jak inne grupy zawodowe (rzecz jasna są też nauczyciele pracujący bardzo ciężko). Przy tak dużej liczbie zatrudnionych, przy tak małej liczbie wymaganych godzin, nawet najbogatsze państwo nie potrafiłoby zapewnić godziwych zarobków. To jest po prostu niemożliwe. Większe pensum w zamian za większe zarobki - pan Broniarz powinien uważnie przemyśleć, bo każde inne rozwiązanie to tymczasowe łatanie problemu, a tym samym podtrzymywanie niskiego statusu materialnego nauczycieli. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 19:02 Taki sam scenariusz łamania strajku jak w ostatnim zastosowała PO w Zakładach Azotowych. Podpisanie porozumienia ze ,,swoim” związkiem, nagonka dniowkowych na zmianowych (tutaj rodziców na nauczycieli) i zastraszanie zabraniem pieniędzy. PO i PiS jedna swołocz. Do nauczycieli powinny przyłączyć się pielęgniarki, administracja, urzędnicy. Skoro aniołki Glapinskiego mogą zarabiać po 50 tyś miesięcznie to czego nie oni po 5 tyś. Oli Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 19:04 Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie wydała 9 kwietnia prawnie wiążący i oficjalny komunikat: strajkujący nauczyciele nie mogą otrzymać żadnego wynagrodzenia oraz być zmuszani do strajku gosc1 Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 19:17 A co ma Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie do samorządów? Samorządy są niezależne i odwołają się do UE. RODZIC Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 19:21 DLA NAUCZYCIELI POWTARZAJĄCYCH BREDNIE "Czytam wpisy na fb ludzi wykształconych i mądrych, którzy oburzają się, że są pieniądze na krowy+ i świnie+ a nie ma na nauczycieli. Nie wiem, czy to niewiedza, czy zła wola, ale tak, czy inaczej to fałszywa informacja. Powtarzana wiele razy nie stanie się prawdziwą. Moje wyjaśnienie sytuacji pewnie nie na wiele się zda, ale spróbuję. Otóż jest w UE specjalny program dotacyjny dla małych i średnich gospodarstw, które parają się tradycyjnym chowem bydła i trzody. Tradycyjny chów, czyli małe stado krów, które od wiosny do jesieni wypasane jest na łące. A świnie są hodowane na ściółce. Unia wspiera taki chów, bo daje on możliwość zarobkowania niewielkim gospodarstwom. Poza tym dzięki takiej hodowli pozyskuje się wysokiej jakości mleko i mięso. Program już funkcjonuje, korzystają z niego np. Włosi i Rumuni. Polscy rolnicy też by mogli, ale minister rolnictwa za PO-PSL nie zadbał o to, żeby Polska została wpisana do tego programu na lata 2014-2020. Po wyborach do PE w Brukseli zaczną się prace nad nowym budżetem na lata 2021-2027. Jako PiS będziemy zabiegać o wpisanie Polski do powyższego programu, aby polscy rolnicy mogli z niego korzystać. A korzysta się tak, że dostaje się dopłaty do każdej sztuki świni i do każdej krowy. Tak Unia wymyślila. I na to daje pieniądze. I pewnie nawet w Brukseli nie przyszłoby nikomu do głowy, że można się z tego naśmiewać i naigrawać. Bo dotacje dla rolników w Zachodniej Europie funkcjonują już 40 lat i nikt się z tego nie naśmiewa. Wręcz przeciwnie, cieszą się, że na wsi są małe rodzinne gospodarstwa, gdzie można kupić lokalne produkty, a nie tylko przemysłowe chlewnie i obory na setki krów. No ale w Polsce jak ktoś jest przeciwko PiS, to ta przypadłość wyłącza mu myślenie i wtedy klepie, co usłyszy, nie nadwyrężając szarych komórek. Nie bierzcie więc przykładu z Broniarza, który porównał nauczycieli do zwierząt z tego programu. Szanujcie siebie i innych" z profilu SENATOR RP MARIA KOC Ewa Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 19:40 Wpisy, czysto polityczne!!!!!!! Przypomnę, że XXI wiek to wiek wiedzy, dlatego ZNP słusznie robi że walczy o godną płacę dla nauczycieli. Puławy, miasto stworzone przez komunę poprzez awans chłopów do pracy w przemyśle, jak widać nie jest w stanie zmienić mentalności chłopskiej u jej mieszkańców (podobnie patrz wschód i południe). Ale województwa stojące na wyższym stopniu cywilizacyjnego rozwoju tj. zachodnie i północne strajkują w 80% walcząc o godność zawodu nauczycielskiego i poziom szkolnictwa. Rozwój Polski zależy od postępu naukowo-technicznego i nakładów na szkolnictwo. A jak jest: licea - zlikwidowane, szkoły zawodowe - zlikwidowane, a reszta jest .... daleko z tyłu za Europą. Polska szkoła przestaje być świecka, dzieci nieuczestniczące w lekcjach religii są w niej dyskryminowane, a katecheci stają się "nauczycielami+++" o najwyższych zarobkach, nie uczestniczący w strajkach. Czy nie występują przeciw swoim kolego i koleżankom ze Szkoły!? Dziwię się, że mieszkańcy Puław nie rozumieją tego strajku i nie widzą potrzeby innowacyjnej przebudowy całego systemu szkolnictwa, tak jak to zrobiono w Singapurze, Finlandii, Holandii, Szwajcarii, Belgii. I co z rozdanym 500+, nie lepiej przeznaczyć to na nowoczesne, bezpłatne i powszechne szkolnictwo dla młodego pokolenia Polaków? Nasze dzieci są przyszłości Polski !? Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 20:15 Do łopaty tych co strajkujących a nie do nauczania dzieci jak się nie podoba podwyżka która została podpisana przez solidarność to droga wolna CK Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 20:31 Komunistyczna łobuzeria z ZNP z całym cynizmem wykorzystuje naiwnych nauczycieli. Grupa cyników i populistów! Wszystkich strajkujących wrzuciłbym na zbitą mordę! Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 21:00 I tym miłym akcentem, przedszkolanki pokazały że nauczycielkami nie są i powinny być zatrudnione w charakterze nianiek za 2100 brutto. Posty: 5 Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 21:12 ZNP w Puławach sterowany komunistycznym przewodniczącym psełdo Lucek (z PZPR), nastawiony jest na rebelię a nie na ugodę. Gdzie towarzystwo było przez poprzednie 8 lat, wystarczyło że rudy powiedział: "zamrożone są podwyżki w budżetówce " i gęby były na kłódkę.:( ..Teraz - "Wszystko dla dobra dzieci ????". Nauczyciele, którzy pozostali przy uczniach to klasa człowieka i wszyscy z tego zdają sobie sprawę, bo nie dali się zmanipulować odsuniętym kolesiom. . Mają i tak gwarancję podwyżek, ich pozdrawiam i SZACUNEK . xxx Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 21:19 Ogladałam dziś w telewizji Pana Broniarz i spółkę oraz totalnych z KE - nie mogą się pogodzić z tym,że przeprowadzony został egzamin gimnazjalny. Teraz bedą podważać prawidłowość przeprowadzonego egzaminu. Chyba nie wiedzą co czynią, A poza tym ten strajk to będzie pierwszy krok do likwidacji karty nauczyciela i chyba pan Broniarz tego nie przewidział. Anka Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 21:56 Podziwiam wszystkich, którzy przyszli na egzaminy. Nie za to, że to jakiś wyczy, ale za to, że dali poczucie bezpieczeństwa swoim uczniom, a jeszcze bardziej rodzicom. Niestety „koleżanki” nie dadzą im teraz żyć. Ale ja dziękuję i pozdrawiam ciepło. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 21:58 Jestem bezrobotnym, szukającym zajęcia. Chętnie podejmę pracę za trzy tysiące, pracując 4 godz. dziennie 5x w tygodniu. Żądanie - dwa miesiące urlopu + miesiąc ferii (świąteczne i zimowe). Obiecuję nie strajkować. Bb Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 22:01 Kuuu..... Aaa to ja ten jeden młody gniewny nauczyciel z 15 stażem strajkuje..... I codziennie się zastanawia czy podpisywać listy czy nie umnie że wszystkich strajkujacych jest 2/3 nie będące w żadnym że związków i wiele jest takich szkół przestańcie pierdzielic że większość słucha Broniarza, są ludzie w strajku też niepolityczni i Pisowi też a co najważniejsze tacy z prawdziwego powołania którzy by chcieli pracować z pasją i uśmiechem i po rozmowach powiem wam że przede wszystkim chodzi o szacunek do nas wiąże się to oczywiście też z zarabianiem bo to się wiąże jedna strona i druga nie ma pomysłów polityka na maksa a my zaczynamy być pionkami.... Tu trzeba rozpierduchy całej karty.... Ja jako młody bym się tego nie bał jest pewnie takich paru ale jest za dużo ludzi przyzwyczajonych do systemu i nie lubią zmian.... Zobaczcie taki przykład nawet tego biafolenia o pensji 3800 brutto dyplowany po 1 września a średnia 6100 brutto no to przecież 2300 różnicy to się kupy nie trzyma... Ja po 15 latach dyplowany mam 4300 brutto a średnia krajowa mianowanego 4800, masakra kto nabija średnia powiedzcie sobie sami... Dziś ktoś dobrze powiedział jedno z pomysłów Ministerstwo powinno płacić na jednym poziomie a nie Warszawa 1000 więcej i też nabijaja średnią a reszta w tyle.... A pensum też się boją ja nie, ale dużo zmian.... Przez 30 lat nikt nie pomyślał np o mniejszych klasach proste jakość by była inna i dla dzieci, no i nauczyciel miałby lepiej.... Chciałbym na koniec powiedzieć że z nauką jest coraz gorzej proste polecenia trzeba mówić nie raz po 5 razy szacunek idzie w dół i dlatego też jest oburzenie i brak sił a młodych chętnych do zawodu nie będzie.... Acha przestańcie się wyzywać o nas obrażać... Młody Użytkownik niezarejestrowany Napisano 10 kwietnia 2019 r. o 22:26 Do komentarza RODZIC / dzisiaj o 19:21 Piszesz o bredniach nauczycieli piszących o tym, że to unijny program, który nijak ma się do pieniędzy z budżetu, z którego można sfinansować ich podwyżki. Proszę więc powiedz mi teraz, kto taką dobrą dla rolników informacją pochwalił się publicznie, nie tłumacząc skąd mają być pieniądze na zwierzęta i zasługi za CO NAJMNIEJ 100 zł i 500 zł przypisał swojej partii? I kto wtedy nie powiedział, że to jest perspektywa polityki Unii za kilku lat i nigdzie nie jest powiedziane, że te pieniądze będą rozdysponowane tak, jak ta partia teraz się tym chwali? Nikt inny jak Pan Kaczyński. Ale zadałem sobie trud, bo mam dwóch stryjów i wuja rolnika, żeby dowiedzieć się nieco więcej niż Jarosław Kaczyński opowiada. Przeczytaj sobie Agrounię lub inne źródło wiedzy rolniczej, a dowiesz się, że są wkurzeni na Jarosława za zwykłe oszustwo wyborcze. A dlaczego? Bo rozdaje kasę, której nie ma, a o której za kilka lat będą dyskutować dopiero państwa Unii. Po drugie, te pieniądze wcale nie są dla wszystkich małych i średnich gospodarstw, tylko można je nazwać jako ekologiczne. Z tego co wyczytałem w branżowej prasie wkurzają się, że obiecuję Pan Kaczyński dla każdego, taką pomoc otrzyma promil rolników po spełnieniu wielu niezbyt przyjaznych opłacalności przy prowadzeniu hodowli wymagań. Ty twierdzisz, że to nie PIS wprowadza ludzi w błąd? A skoro twierdzisz, że minister rolnictwa PO-PSL o to nie zadbał. Nie jestem zwolennikiem tych partii, ale skoro sama proponujesz używania szarych komórek, to napiszę, że użyłem ich nawet przed przeczytaniem Twojego komentarza i wiesz co? Podziałem pieniędzy w nowych perspektywach zajmuje się nie kto inny, jak tylko i wyłącznie Parlament Europejski, składający się z także polskich europarlamentzarzystów. I czego się dowiedziałem? Że europosłowie PiS byli podczas debat i głosowań o pieniądzach w rolnictwie zawsze na nie. Czym się mści brak jakiegokolwiek kompromisu i głosowanie na nie, jeśli ma się w Europarlamencie około 20 przedstawicieli z partii? Tym, że nic nie dogadali dla Polski, bo ciągle na nie. Teraz jak pójdą to pewnie od razu wszyscy inni posłowie od razu zgodzą się, bo tak powiedział Kaczyński? Wyjaśniam, nie jestem nauczycielem, mam tylko wykształcenie nauczycielskie, ale dzięki Bogu studiowałem równolegle drugi kierunek i w ten zawód nie poszedłem. Nie jestem też za tym, żeby nasz kraj był pieskiem Unii. Nie zgodzę się jednak na to, żeby tak postępowano wobec osób, które chcą pracować i godnie zarabiać. Czy to sprzątaczka, operator maszyn, sprzedawca czy nauczyciel. Jeśli rząd chce przywracać godność, to nie przez budowanie megalotniska pod Warszawą, kolejne pomniki i walkę o narzucanie tyko swojego zdania innym w kraju i w Unii, tylko przez budowanie godności w Polakach, którzy budują jej dobrobyt. Jest nim każdy pracujący bez wyjątku. W ten sposób unikniemy problemów w czasie kryzysu, kiedy nie będzie już z czego rozdawać, a gospodarka spowolni i będzie mniej miejsc pracy. Wracając do nauczycieli. Wielu z nich nie nadaje się do zawodu i to bardzo boli. Ale Polak nie zastanowi się dlaczego tak jest. Wymagajmy więcej od nich? OK. Ale jaki dobry i zaangażowany matematyk czy fizyk po takich dobrych studiach przyjdzie uczyć za 1850 zł, bo tyle zarobi przez pierwsze kilka lat jeśli nie ma swojej klasy (i związanego z tym dodatku 180 zł brutto)? A przepraszam, nie zarobi tyle, bo będzie na stażu przedłużonym przez obecny rząd z roku do dwóch lat (kto w normalnej pracy jest na stażu przez dwa lata?). W TV podają informacje, że nauczyciele dużo zarabiają. Średnią wyliczycie w każdej firmie dużą dla podstawowego pracownika, dodając wszystko co się da razem z dyrektorem i kadrą zarządzającą. Zgodzę się, że nie najgorzej ma nauczyciel dyplomowany, na ostatnim zaszeregowaniu. Ale po przedłużeniu drogi awansu zawodowego o 5 lat przez ten rząd, dzisiejsi nauczyciele dyplomowanymi stają się w wieku około 50 lat, a więc przyszli w wieku 55 lat. I tu jest sedno problemu. Co z tego, że dyplomowany ma dobrą podstawę, od której procentowo nalicza się wysługę motywacyjne dodatki, skoro przez pierwsze kilka / kilkanaście lat nauczyciele zarabiają mało, a często Ci młodzi chcą zmieniać szkołę na miejsce przyjazne uczniom, mają fajne nastawienie. Dlatego Ci najlepsi szukają innych zajęć po studiach, które dadzą lepszą kasę w innym zawodzie.
19 listopada 2021, 21:23 Agata Bogucka– Chodziło przede wszystkim o podmiotowość ucznia, o zreformowanie oświaty w taki sposób, żeby ówczesna totalitarna władza nie miała decydującego głosu we wszystkim. Strajk polegał na poznawaniu tego, co ważne, czyli likwidowaniu „białych plam”, których uczeń nie mógł poznać przede wszystkim na lekcjach historii – mówi Wiesława Stec, przewodnicząca Rady Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu na Lubelszczyźnie rozpoczęły się 19 listopada 1981 r.– To dla nas szczególna data. Właśnie na Lubelszczyźnie nauczyciele, którzy dłużej nie mogli stać obok tego, co działo się w polskich szkołach, jak była zakłamana historia. Nauczyciele musieli przekazywać treści dyktowane przez ówczesny rząd. My dziś chylimy czoła przed naszymi koleżankami i kolegami, którzy wtedy nauczali: że mieli odwagę stanąć w obronie dobrej jakości oświaty i przekazywania prawdziwej historii – mówi Wiesława Stec, przewodnicząca Rady Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowo-Wschodniego.– To nie było tak, że my zmierzaliśmy do strajku, mieliśmy dużo pracy. I pytałam, jak my to sobie wyobrażamy? Przestaniemy uczyć, a co na to rodzice? – wspomina Janina Szymajda, uczestniczka tzw. strajku kroczącego wymyśliła Zenobia Kitówna. – Pani Kitówna, jadąc do Warszawy, wymyśliła strajk kroczący, bardzo piękny strajk. Polegał na tym, że do strajku dopuszczono tylko szkoły średnie. Zamiast takich przedmiotów jak wychowanie fizyczne czy zajęcia techniczne, prowadziliśmy likwidację „białych plam” – jako wyraz buntu przekazywali uczniom historię zgodną z faktami, nie z podręcznikami aprobowanymi przez domagali się wydrukowania odkłamanych podręczników, jawnego dzielenia funduszy przeznaczonych na oświatę i umieszczenie w szkołach dzieci nieobjętych nauczaniem, zwłaszcza z upośledzeniem umysłowym. Strajk zakończył się 2 grudnia 1981 r. Wzięło w nim udział 30 szkół ponadpodstawowych w Lublinie, Świdniku, Dęblinie, Kraśniku i Motoru przeprasza kibiców za swoje zachowanie. Zobacz fanów na derbachRemont Baszty Półokrągłej na finiszu. Zobacz, jak się prezentujeKiermasz Produktów Lokalnych w Kazimierzu DolnymSpacer po osiedlach Lubelskiej Spółdzielni MieszkaniowejRozbiórka Biedronki na Wieniawskiej. Zobacz zdjęcia z dronaFasada CSK w Lublinie podświetlona hasztagiem #Muremzapolskimmundurem Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
W tym roku ostatni rocznik gimnazjum przystąpi do testów końcowych. Jak zapewnia Urząd Miasta w Puławach, mimo strajku szkoły są na to Puławach od poniedziałku strakjukują wszystkie szkoły i przedszkola oprócz Szkoły Podstawowej nr 4 a także przedszkoli nr 7, 10, 14 i w środę, 10 kwietnia egzaminy gimnazjalne rozpoczną ostani uczniowie idący starą podstawą programową. Ponieważ jest to również czas strajku, przeprowadzenie egzaminów budzi wiele wątpliwości. - Na dzień dziejszy żadna z puławskich szkół nie zgłosiła problemów z przeprowadzeniem egzaminów gimnazjalnych, które maja odbyć się według standardowych procedur - przekonuje Anna Maj, kierownik Wydziału Edukacji, Sportu i Spraw Społecznych Urzędu Miasta zapewnia puławski magistrat, egzaminy gimnazjalne nie są wiec zagrożone, nawet jeśli strajk będzie dalej trwał. - Dyrektorzy szkół zapewnili nas, że są dobrze przygotowani do przeprowadzenia testów. Jeśli nauczyciele będą dalej strajkować, szkoły zapewnią uczniom piszącym egzamin dobre warunki i opiekę. Jak będzie wyglądać to w praktyce, przekonamy się jednak 10 kwietnia - wyjaśnia Anna jak będą przebiegać tegoroczne egzaminy gimnazjalne najbardziej boją się rodzice. - Nie neguje strajku nauczycieli, ale mogli wybrać inny termin niż egzaminy. To dla dzieci bardzo duży stres, zastanawiają się czy testy się odbędą czy jednak nie. Nawet jeśli wszystko przebiegnie sprawnie, to i tak dzieci mogą być przez całą sytuację mniej skupione. Pamietajmy, że ci gimnazjaliści pójdą do liceów jako drugi rocznik, co za tym idzie muszą mieć naprawdę dobre wyniki. Ciężko się jednak przygotować do egzaminu w tak napiętej atmosferze - mówi pani Agnieszka, mieszkanka Puław, której córka w tym roku pisze egzamin ofertyMateriały promocyjne partnera
W czasie protestu w szkołach pracodawcy muszą liczyć się ze zwolnieniami lekarskimi pracujących rodziców. Ci ostatni mogą domagać się odszkodowań, gdyby doszłoby do zamknięcia placówek Jeśli do 8 kwietnia rządowi nie uda się porozumieć z nauczycielskimi związkami, szkoły i przedszkola czeka prawdziwy chaos organizacyjny. Udział w strajku zapowiedziała większość placówek (według ZNP 85 proc.; zdaniem resortu edukacji – 52 proc.). Dyrektorzy tych jednostek do ostatniego dnia przed protestem nie będą wiedzieć, ilu pracowników zastrajkuje. Nie mają planu B i nie wyobrażają sobie, że będą musieli samodzielnie zapewniać opiekę dla uczniów. Mają za to nadzieję na wyrozumiałość rodziców. Ci jednak w większości pracują i nie zawsze mają możliwość zapewnienia opieki dla dzieci. Pracodawcy muszą więc liczyć się z usprawiedliwionymi nieobecnościami i zwolnieniami lekarskimi rodziców. A państwo – jeśli nie zapewni żadnej opieki – z roszczeniami o odszkodowania od osób, które musiały zająć się podopiecznymi. Wielka niewiadoma – Na 33 osoby aż 31 odpowiedziało się za protestem. Będę próbować organizować prelekcje w auli dla uczniów, ale w ten sposób opieka będzie zapewniona przez maksymalnie dwa dni – mówi Tomasz Malicki, dyrektor Technikum nr 2 w Krakowie. – Największym problemem jest dla mnie internat. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania tej placówki bez całodobowej opieki wychowawców – dodaje. Dyrektorzy szkół podkreślają, że formalnie nie mają możliwości zamykania ich w dniu strajku. – Część dzieci trafi do świetlicy, cześć na boisko, ale i tak powinien być jeden opiekun na 25 uczniów – wskazuje się Jacek Rudnik, wicedyrektor ze szkoły nr 11 w Puławach. – Jeśli pozwolimy dzieciom pójść w tym czasie do domu, a po drodze dojdzie do wypadku, to ja będę ponosił odpowiedzialność. Pozostaje tylko apelować do rodziców o zapewnienie opieki – dodaje. W wielu szkołach jedynymi osobami, które będą pracować, są dyrektorzy. – 93 proc. kadry opowiedziało się za strajkiem. Placówka nie będzie zamknięta. Wspierać ma mnie mój wicedyrektor, który jako nauczyciel solidaryzuje się z protestującymi, ale chce mi pomóc. Mogę też liczyć na katechetę, dla którego przeorganizuję pracę w tym okresie, by zajął się opieką nad uczniami – mówi Izabela Leśniewska, dyrektor ze szkoły nr 23 w Radomiu. – Będę pisać do rodziców pisma z prośbą, aby nie wysyłali w tym dniu dzieci do szkoły. Jeśli mimo to pojawi się 100 uczniów lub więcej, powiadomię organ prowadzący, czyli miasto, i kuratorium. Dwie lub trzy osoby nie są w stanie zapewnić opieki – zapowiada. Na zrozumienie rodziców liczą też inni dyrektorzy. – W razie zagrożenia bezpieczeństwa związanego z zapewnieniem odpowiedniej opieki będę w poniedziałek 8 kwietnia tuż po godz. 8 do każdego opiekuna telefonować z prośbą o nieposyłanie dziecka do placówki – deklaruje Elżbieta Pilińska, dyrektor przedszkola nr 9 w Rzeszowie. Dużo opcji Teoretycznie przepisy przewidują wiele rozwiązań, które umożliwiają rodzicom pełnienie opieki nad dzieckiem w nagłych przypadkach. Najprostsze wydaje się skorzystanie z zasiłku opiekuńczego, który przysługuje w razie nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, przedszkola lub szkoły. Taką możliwość przewiduje ustawa z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa ( z 2017 r. poz. 1368 ze zm.) oraz rozporządzenie z 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy ( z 2014 r. poz. 1632). – W takiej sytuacji zasiłek przysługuje jednak tylko na dziecko do ósmego roku życia. Nieobecność w pracy jest też uzasadniona tylko w przypadku zamknięcia placówki – tłumaczy Grzegorz Orłowski, radca prawny z kancelarii Orłowski Patulski Walczak. Jeśli więc z powodu strajku nauczycieli np. nie będą odbywać się lekcje, ale szkoła będzie zapewniać opiekę nad uczniami, rodzic nie jest uprawniony do korzystania z zasiłku (nawet jeśli opieka świadczona jest w gorszych niż zwykle warunkach). – Konieczność opieki nad dzieckiem może być przyczyną uzasadniającą nieobecność w pracy. Nie jest ona wymieniona wprost w rozporządzeniu, ale katalog sytuacji w nim zawarty ma charakter otwarty – tłumaczy prof. Arkadiusz Sobczyk, partner zarządzający w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy. Zgodnie z przepisami przyczynami usprawiedliwiającymi absencję w firmie są zdarzenia i okoliczności określone przepisami prawa pracy, które uniemożliwiają stawienie się pracownika do pracy i jej świadczenie, a także inne przypadki niemożności wykonywania obowiązków wskazane przez pracownika i uznane przez zatrudniającego za usprawiedliwiające nieobecność. Konieczność opieki nad np. dziewięciolatkiem może więc uzasadniać absencję. Pracownik powinien jednak już wcześniej sygnalizować pracodawcy, że z powodu strajków nauczycieli może być nieobecny. Za czas takiej absencji zatrudnionemu nie przysługuje jednak wynagrodzenie. – Moim zdaniem ma on jednak wówczas prawo domagania się odszkodowania od państwa. Żądanie takiej rekompensaty jest uzasadnione w razie czynu niedozwolonego i w tym przypadku władza zapewne podnosiłaby argument braku winy w działaniu. Ale nie wybroniłaby się w ten sposób przed sądem– uważa prof. Sobczyk. Podkreśla, że państwo jest tak rozbudowanym organizmem, że powinno zapewnić opiekę nad dziećmi nawet w razie strajku nauczycieli. – Zdaję sobie sprawę, że niewielu rodziców zdecydowałoby się na dochodzenie odszkodowania, ale moim zdaniem mają taką możliwość – dodaje. W tym kontekście pojawia się też pytanie o to, czy np. dyrektor szkoły jest upoważniony do pytania nauczycieli o to, czy zamierzają uczestniczyć w proteście . – Takie pytania nie są niedozwolone, w szczególności ze względu na to, że pozyskanie takiej wiedzy ma uzasadniony cel – dyrektor chce zaplanować organizację opieki w nadzwyczajnych okolicznościach. Ale nauczyciele nie muszą na nie odpowiadać lub mogą stwierdzić, że jeszcze nie podjęli decyzji – tłumaczy mec. Orłowski. Urlopy, zwolnienia Teoretycznie w razie konieczności opieki nad dzieckiem każdy rodzic może też skorzystać z urlopu wypoczynkowego lub dwóch dni zwolnienia na opiekę nad dzieckiem do lat 14. Te rozwiązania też mają jednak ograniczony charakter. Pracownik nie ustala samodzielnie terminu, w którym wykorzystuje wypoczynek. – W wyjątkowych okolicznościach pracodawca ma nawet prawo odmówić udzielenia urlopu na żądanie w danym dniu – tłumaczy Grzegorz Orłowski. Podobnie pracodawca jest zobowiązany do udzielania dwóch dni zwolnienia w roku kalendarzowym, ale niekoniecznie w terminie wskazanym przez pracownika. – Dlatego najlepszym rozwiązaniem wydaje się porozumienia się z pracodawcą, a nie podejmowanie prób wymuszania wolnego od pracy. Pracownik może np. wnioskować o objęcie go indywidualnym rozkładem czasu pracy, co ułatwiłoby mu zoorganizowanie opieki nad dzieckiem – dodaje mec. Orłowski. Podkreśla, że urlop wypoczynkowy i zwolnienie od pracy na dziecko do lat 14 powinny być udzielane w innych celach. – Dlaczego rodzice mają je wykorzystywać, bo państwo nie było w stanie zapewnić opieki w instytucjach do tego przeznaczonych? Pracownik może w ten sposób stracić np. dwa dni zwolnienia, które mógłby wykorzystać, gdy rzeczywiście rodzina będzie ich potrzebować – podsumowuje prof. Sobczyk. Dlatego nie można też wykluczyć innego scenariusza. – Trzeba liczyć się z tym, że część rodziców skorzysta ze zwolnień lekarskich – uważa mec. Orłowski. ©℗ Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
strajk nauczycieli w puławach